Wyżłabiak – Router Plane – Czy warto?

Narzędzie, którego próżno szukać w marketach budowlanych. W Polsce dostępne chyba tylko w jednym sklepie. Kosztuje tyle, co przyzwoita frezarka dobrej firmy. Więc po co sobie zawracać nim głowę?

Precyzja!

Narzędzie jest wyjątkowo precyzyjne. Sama budowa wymusza niejako precyzyjne skrawanie materiału. Kiedy ostrze ma przyzwoitą ostrość, łatwość posługiwania się nim zaskakuje. Mosiężne pokrętła tylko w tym pomagają.

Jakość wykonania.

Jest naprawdę nieźle. Co prawda niektóre elementy są jakby aluminiowe (pewności nie mam, bo wszystko przykryte czarną farbą), ale to nie przeszkadza.

Wszystko do siebie pasuje. Luzów brak. Kąty i płaszczyzny w najlepszym porządku.

Cena.

Tak, jest wysoka. Ale też narzędzie jest dość specjalistyczne.  Zawsze gotowe – bez prądu i ładowania. No i ten dźwięk strugania wyżłabiakiem. Oczywiście to wszystko nie usprawiedliwia kosztu tego struga. Ale nie zawsze wszystko ma sens i racjonalne wyjaśnienie.

Czyli?

W przypadku wyżłabiaków w dzisiejszych czasach, produkowane są głównie przez dwie największe firmy produkujące narzędzia ręczne. Takie z tradycjami. Są to Lee Nielsen i Veritas. Jedna droższa od drugiej.

Czy warto? Na pewno nie jako pierwszy czy drugi strug. Ale kiedy myślimy o swoim fachu jak o precyzyjnej robocie, to używanie tego struga będzie czystą przyjemnością.

 

Strug ma wiele możliwości. Poniżej mój ostatni film właśnie o tym strugu i tym co potrafi.