Gdy zacząłem myśleć o budowie strugnicy okazało się, że kilku narzędzi mi po prostu brakuje. Jako „typowy” pan domu miałem prosta wiertarkę, wyrzynarkę i piłę tarczową. Jak się okazuje to nie wystarczy, aby tradycyjna strugnica powstała. Więc jakie narzędzia potrzebne są do budowy strugnicy? Opiszę te których użyłem i zamierzam użyć…
Ściski, ściski, ściski.
Teraz wiem, że żaden stolarz nigdy nie będzie miał za dużo ścisków. Podczas budowy strugnicy pierwszy raz coś kleiłem. I od razu na dużą skalę. Jakich ścisków użyłem? Przede wszystkim ściski rurowe. Głównie ze względu na siłę ścisku, niezawodność i dość przystępną cenę. Jako, że strugnica to spory projekt (blat może mieć szerokość nawet 1 metra) , ściski rurowe o rozpiętości 1 lub 1.5 metra są dostępne w kwocie już ok 50 zł. Dodatkowo mam kilkanaście zwykłych ścisków typu F (chyba F, wyglądają jak F), które zakupiłem po dość okazyjnej cenie. Jak się okazało podczas klejenia blatu strugnicy, żaden się nie rozpadł, a dokręcałem je z całych sił.
Strug.
Strug strugowi nie równy. Miałem kilka strugów drewnianych. Generalnie byłem z nich zadowolony. Zwłaszcza, gdy były odpowiednio naostrzone. Jednak dla początkującego, ustawienie struga drewnianego do pracy nie jest łatwe – wymaga praktyki. Postanowiłem sprawić sobie konkretny strug – Stanley No. 62. Jako amator, spodziewałem się lepszych rezultatów. Natomiast to, co zastałem, to była zupełnie inna liga. Zaznaczam, że nie jest to najlepszy strug dostępny na rynku. Po opiniach i opisach śmiem twierdzić, że jest to już strug „klasy premium”. O jakości przekonałem się od razu po otrzymaniu paczki.
Przyrządy miernicze.
- Potrzeba kątowników. Małych i większych. Przy budowie strugnicy przydaje się również kątownik dachowy (600x400mm powinien wystarczyć).
- Potrzebne są też „winding sticks”. Są to dwie proste, małe deski. Dzięki nim będziemy w stanie określić, czy belka lub blat jest prosty, czy skręcony. O używaniu „winding sticks” można dowiedzieć od Paul Sellers’a lub Chris Schwarz’a. Można je zrobić samemu. Ważne jest by były proste i stabilne. Stabilne – jeśli chodzi o rozszerzanie się drewna. Najgorsze jest mierzenie mało precyzyjnymi narzędziami.
Wiertarka.
Nie wiem jak inni, ale dla mnie wiercenie w miękkim drewnie zwykłą wiertarką elektryczną lub nawet wkrętarką z ostrym i grubym wiertłem, to kompletny brak kontroli. Kilka wcześniejszych, niemiłych i bardzo niedokładnych, doświadczeń skłoniło mnie do zakupu wiertarki ręcznej. Mam pełną kontrolę podczas wiercenia, jest cicha i nie potrzebuje prądu ani naładowanych baterii. Mam nadzieję cieszyć się z braku konieczności ciągłego ładowania baterii lub organizowania przedłużaczy za każdym razem, gdy moja Szanowna Małżonka przypomni sobie o przymocowaniu kolejnego wieszaka lub półki.
Piły.
Myślę, że zwykła płatnica i jakaś precyzyjna piła wystarczą aby zbudować strugnicę. Płatnicy użyłem do przycięcia blatu (o przekroju 140x400mm) na długości. Strugnica została przycięta z niespodziewaną precyzją. Natomiast do wszelkich innych połączeń używałem pił japońskich. Świetne i precyzyjne zarówno do cięcia wzdłuż czy w poprzek włókien.
Dłuta.
To chyba ostatnie ważne narzędzie. Musi być ostre. Jak mówił Paul Sellers: „nawet najtańsze dłuto jest w stanie pracować w dębie o ile jest prawidłowo naostrzone”. Prawdopodobnie tanie dłuta szybciej się stępią, więc grunt to ostrzenie. Ja mam dłuta zwykłe (proste), gniazdowe i skośne. Gniazdowe są świetne do tego do czego zostały stworzone i warto mieć chociaż jedno. Przyda się na pewno.
Dodatkowo…
Trzeba pamiętać, że aby mieć ostre dłuto czy strug, trzeba jeszcze zaopatrzyć się w kamień wodny lub chociaż odpowiedni papier ścierny. Miło byłoby mieć też dobre wiertła.