Kiedy zaczynałem moją przygodę ze stolarstwem, kojarzyło mi się ono z elektronarzędziami. Frezarka, wiertarka, szlifierka etc. Łatwo było się domyśleć do czego ich używać. Dlatego, gdy przeszedłem na stolarstwo tradycyjne – zaczęły się schody. Sporo niewiadomych, a jednocześnie dużo niesamowitych odkryć. Zobaczcie które narzędzia ręczne odkryłem podczas poznawania tradycyjnych technik i co mnie w nich zaskoczyło.
Znacznik – Marking Gauge.
Wcześniej używałem po prostu ołówka i wydawało mi się że jest dokładnie. Myślałem też, że dokładność zależy od miarki, liniału czy kątownika, a nie od grubości ołówka.
Od kiedy używam poniższego znacznika, moja praca jest o wiele dokładniejsza. Dodatkowo, sam znacznik, podczas zaznaczania linii, nacina włókna drewna. Linia jest precyzyjna i widoczna. Można ją w łatwy i precyzyjny sposób pogłębić dłutem. Działa tak samo dobrze wzdłuż i w poprzek włókien. Zwykle ostrze znacznika można też naostrzyć.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że aby było precyzyjnie, krawędź/ściana referencyjna musi być prosta .
Piły japońskie.
Przed piłami japońskimi używałem tego, co znalazłem w ogólnodostępnych sklepach. Czyli zwykła płatnica o szerokości cięcia ok 5mm. Wtedy wydawało mi się spoko. Tylko po przecięciu deski pozostawało dość ostre wykończenie. Trzeba było użyć papieru ściernego lub struga.
Piły japońskie natomiast zmieniły cięcie (czy to w poprzek z wzdłuż) diametralnie. Precyzja i sposób cięcia jest nie do porównania (z moją poprzednią piłą). Cięcie szerokie na 0.6 czy 0.3 mm praktycznie nie wymaga wykończenia.
Co mnie zaskoczyło w piłach japońskich to to, że główne cięcie odbywa się przy ciągnięciu piły do siebie (a nie jak w zachodnich piłach – podczas pchania). Dzięki temu na piłę działają mniejsze siły i może być o wiele cieńsza. Dodatkowo podczas cięcia nie powinno się dociskać piły. Prędkość i lekkość cięcia przerosła moje oczekiwania.
Oczywiście istnieją piły zachodnie które dają podobne rezultaty, ale o nich wiedziałem wcześniej.
Wyżłabiak – Router Plane.
Do czego służy strug, każdy wie – służy do równania i wygładzania powierzchni. Ale co jeśli chcemy wyrównać powierzchnię która jest wgłębieniem? I do tego na tyle małym, że normalnym strugiem po prostu nie da rady.
Właśnie do tego służy wyżłabiak. Jest niesamowicie precyzyjny i łatwy w użyciu. Użyłem go po raz pierwszy w tą sobotę. Rezultat – był łatwiejszy w użyciu niż zwykły strug gładzik. Pewnie wybiera materiał, a nawet go nie ostrzyłem po wyjęciu z pudełka.
Winding Sticks.
Nie wiem jak się nazywają po polsku. Są bardzo przydatne, gdy nie ma się (lub nie używa się) grubościówki i wyrówniarki. No bo jak „wyprostować” deskę, która jest skręcona, mając tylko narzędzia ręczne? Takie dwa proste kijki właśnie w tym pomagają. Ustawiamy je na końcach deski prostopadle do deski. Nachylamy się i patrzymy. Patrzymy i oceniamy czy są odchyły. Jeśli tak, to od razu widzimy jak skręca się deska.
Warto mieć je w kilku rozmiarach. Do bardziej precyzyjnych prac małe będą w sam raz. Natomiast by wyprostować np. blat strugnicy, to przydadzą się takie metrowe.
Można je zrobić samemu. Najlepiej z jakiegoś stabilnego drewna – egzotyku.
Piła ramowa pozioma – Roubo Frame Saw.
Jakiś czas temu dotarło do mnie, że jeśli nie używam pił tarczowych, to jak do cholery mam przeciąć deskę po grubości? To znaczy tak, by powstały dwie węższe deski (lustrzane odbicie)? No właśnie, jak?
Co prawda tradycyjne piła ramowa pozwala na cięcie wzdłuż, ale trzeba odchylić ramę. Podejrzewam, że skutkuje to zboczeniem z zadanego śladu.
Kiedyś natrafiłem na tą poziomą piłę ramową, którą używano wieki temu. No i działało. I teraz też podobno działa. Nawet piłuje się dość szybko, a przede wszystkim całkiem precyzyjnie.
Piłę chcę już niedługo zbudować. Zakupiłem ostrza i okaże się czy są odpowiednie. To właśnie też jest niesamowite – narzędzia ręczne można samemu zbudować. Będą one spełniały funkcje dokładnie tak samo jak wieki temu. Będą nam służyły przez dekady.